Forum www.ffs1d.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[M][T] Cave me

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.ffs1d.fora.pl Strona Główna -> Brudnopis / Proza
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 0:39, 16 Mar 2012    Temat postu: [M][T] Cave me

0
Drogi panie Freud.
W odpowiedzi na Pana szczere rady i fachowe wskazania chciałbym przekazać Panu jedną, jedyną wiadomość.
Pieprz się.
Z uszanowaniem godności drogiego doktora, Pana przyjaciel
Erik


I
Etiam sanato vulnere cicatrix manet
Zdawanie sobie sprawy z problemu to według psychologów i psychoterapeutów pierwszy krok do rozwiązania. Niekoniecznie akurat tej kwestii, która nas dręczy. Prawdę mówiąc pacjenci, którzy zdawali sobie sprawę ze swoich mentalnych uszkodzeń zazwyczaj rozwiązywali głównie problemy finansowe psychologów i psychoterapeutów.
Erik wiedział, co mu dolega. Nie uważał jednak tego za istotne w szerszym rozrachunku. Gdy uderza w ciebie rozpędzona ciężarówka, wiedza, jakiej jest marki, nie podnosi na duchu.
W końcu dał sobie spokój z terapiami. Prześliznął się gładko przez hipnozę, grupy wsparcia, indywidualne treningi i och, jakie skuteczne eksperymentalne programy, poświęcając im więcej pieniędzy niż autentycznego zainteresowania. W czasie tych spotkań, gdy wyszczerzony maniakalnie herr doktor mówił mu o jego wielkiej sile psychicznej, wszystkie jego problemy nie wydawały mu się takie złe w porównaniu z przymusem obcowania z entuzjastycznymi psychiatrami w sztywnych garniturach.
A potem szedł do domu, kładł się spać i budził się przerażony, spocony jak szczur, z mięśniami napiętymi jak przy ataku tężca i rozszerzonymi panicznie źrenicami.
Sześć lat po tej pieprzonej wojnie. Wcześniej, gdy miał jeszcze żonę, zdarzało mu się to rzadziej, dużo rzadziej. Rosa także miała swoje sznity na psychice, tylko radziła sobie z nimi lepiej niż on, głównie cynizmem i znieczulicą. W zasadzie nie było to złe, Erik uważał, że czułby się jeszcze gorzej, gdyby po przebudzeniu widział wzrok pełen litości, a zresztą nikt prócz niej by z nim, psychicznym kaleką, długo nie wytrzymał. Ale potem jego Rosa zostawiła go dla innego spaczonego faceta poznanego w podejrzanej spelunie. Chyba dobrze im się żyło. W każdym razie przysyłali bardzo wesołe kartki na Boże Narodzenie.
Erik zmusił się do zaprzestania rozmyślań o byłej żonie, potrząsnął głową, aby pozbyć się z niej zapachu prochu, gliny i palonych ciał. Wstał lekko chwiejnie i podszedł do barku, by wyciągnąć z niego cudowny, dziewiętnastowieczny specyfik, prawie tak wspaniale znieczulający jak leukotomia. Laudanum, nalewka z opium na sherry. Lekarstwo to prawdopodobnie wykończyło Mary Todd Lincoln, możliwe, że wykończy też Erika, co w tej chwili niezwykle mu się podobało.
Laudanum działało jakoś niemrawo, więc po chwili zastanowienia dołożył mu do towarzystwa kolejny przepisany przez znajomego lekarza chemiczny znieczulacz.
- Schatzi, ale z ciebie idiota – usłyszał.
Odwrócił się gwałtownie, unosząc obronnie pięści. Pewnie wyglądał pokracznie, nagi, nabuzowany facet z przegryzionymi wargami i kiepsko zamaskowaną paniką w oczach. Przed nim stała jego żona, w skrojonej na miarę błękitnej sukience. Patrzyła na niego z trochę z ironiczną wyższością, trochę z rozczuleniem.
- Idiota z ciebie – powtórzyła.
- Jak tu weszłaś? Czemu…
Znowu obdarzyła go krytycznym spojrzeniem. Widocznie nie zamierzała odpowiadać. Za to Erikowi zaczęło miło kręcić się w głowie.
- No, idziemy do łóżka.
- A zostaniesz ze mną? – zapytał błagalnie.
- Beze mnie sobie nie poradzisz. Zostawiłam cię na kilka miesięcy, a ty już chlejesz po nocach.
- Dokładnie! – odparł z dumą Erik, dając się chwycić za rękę i zaprowadzić do łóżka. – To pomaga.
- Cios w potylicę też by pomógł, chcesz?
- Byle czysto.
Nagle rozluźniony i zadowolony Erik obserwował spod przymkniętych powiek, jak się rozbiera. Zupełnie nie było po niej widać, że dobiega czterdziestki. Dla niego natura nie była aż tak wyrozumiała i zaczynał powoli siwieć. Niechby to szlag trafił.
- Zrób coś z sobą – poradziła mu Rosa.
- Właśnie robię.

II
Dulce et decorum est pro patria mori
O, jak słodko jest umrzeć za ojczyznę! Leżąc w kałuży moczu, potykając się o własne trzewia. O, jak cudownie walczyć za swój kraj, sikając po nogach z przerażenia, a potem zobojętnieć, gdy minie adrenalinowy szał. Jeśli przeżyjesz, odbierzesz swoją dawkę strachu potem, w koszmarach. Będziesz ją odbierał ciągle i ciągle, aż zwariujesz, albo aż znajdziesz coś, czym znieczulisz się doszczętnie i bez odwrotu.
Erik zwariował. Widział swoją żonę, co było dość absurdalne, bo dzwonił do niej po południu, do jej nowego domu w Kanadzie. Odebrała, zbeształa go za dzwonienie w środku nocy i odłożyła słuchawkę. Zdenerwował się i łyknął sobie troszkę laudanum na uspokojenie, po czym po kilku minutach doszedł do wniosku, że skoro Rosa jest w Kanadzie, to nie mogło jej być tutaj. A to prowadziło do prostej konkluzji – jest kompletnie świrnięty. Puścił się poręczy. Pociąg mu odjechał. Stał nad przepaścią i właśnie zrobił krok do przodu.
Dziwnie go to uspokoiło. Skoro najgorsze już za nim, nie miał się już czego obawiać.

III
Graviora quaedam sunt remedia periculis
- Wymiotujesz krwią – powiedziała Rosa-omam jakiś miesiąc później. Był to najszczęśliwszy okres w życiu Erika. Wstawał, pił laudanum, potem śniadanie, papieros, prochy od jednego lekarza, seks z Rosą, prochy od drugiego lekarza, drzemka, kolejna dawka nalewki… Potem zazwyczaj grał ze swoją żoną w szachy. Czasami pamiętał, że jest ona wytworem jego szaleństwa, a czasem nie. Grali coraz to krótsze, nierozstrzygnięte partie.
Nie potrafił utrzymać figur w dłoni.
- Wydaje ci się – mruknął, odgarniając ręką włosy, jakoś dziwnie lekkie i cienkie.
- To wrzód. Co za niespodzianka, naprawdę.
Erik zamachnął się mimowolnie, przewracając kilka figur z szachownicy. Hetman potoczył się aż pod komodę. Od kilku dni miał niekontrolowane skurcze mięśni.
- Powinieneś przestać brać te cholerstwo.
- Nie mam koszmarów – spojrzał na nią spod opuchniętych powiek. – Nie chcę, aby powróciły.
- Zabijesz się.
- Ale nie będę miał koszmarów.
- Nie będziesz miał niczego, Erik. Będziesz martwy.
- Obchodzi cię to?
Omam, który wyglądał jak jego żona, uśmiechnął się łagodnie.
- Nie.

IV
Cinis et manes et fabula fies
Rosa, ta prawdziwa Rosa, odwiedziła go dopiero, gdy nie był w stanie już wstać z łóżka. Nie przeszkadzało mu to. Leżał, całkiem pogrążony w półsennych marzeniach. Omam już do niego nie przychodził, ale jakoś mu to nie przeszkadzało. Nic mu nie przeszkadzało, nie chciało mu się jeść, nie czuł bólu. W ogóle nie odczuwał swojego ciała, pomimo tego, że już dawno nie zażywał swoich lekarstw. Nie był w stanie.
Nie poczuł nawet zdziwienia, gdy jego była żona stanęła nad nim, patrząc z ponurym zainteresowaniem na łóżko, śmierdzące moczem i krwawymi wymiocinami. Przemknęło mu przez myśl, że musi wyglądać okropnie, naprawdę obrzydliwie, ale nie czuł z tego powodu wstydu czy zażenowania. Spróbował się nawet uśmiechnąć.
- Umrzesz – powiedziała Rosa zamiast powitania. W czasie wojny widziała wielu umierających ludzi i pod tym względem można jej było wierzyć. Spotkała ich tak dużo, że kolejny nie robił na niej wrażenia. Erik nie miał jej tego za złe, każde z nich było po prostu nieodwracalnie spaczone na swój sposób. Tylko cynizm Rosy nie był podszyty strachem, tak jak jego.
- Nie mam już koszmarów – wymruczał cicho i chrapliwie, patrząc na nią błagalnym wzrokiem. Tego rodzaju spojrzenia także znała. Na chwilę zniknęła mu z oczu, aby wrócić z długą, cienką finką, którą trzymał w barku. Obok laudanum.
Nie pożegnali się, bo oboje nie byli ludźmi, którzy potrafili się żegnać. Po prostu Rosa zrobiła to, co trzeba było zrobić.
A potem wytarła krew z podłogi, bo to też musiało zostać zrobione.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.ffs1d.fora.pl Strona Główna -> Brudnopis / Proza Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin