Forum www.ffs1d.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[NZ] [MA] Trzynaście dni z życia Kendall Jenner.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.ffs1d.fora.pl Strona Główna -> Brudnopis / Proza
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 22:15, 07 Sie 2012    Temat postu: [NZ] [MA] Trzynaście dni z życia Kendall Jenner.


Tytuł:Trzynaście dni z życia Kendall Jenner.
Gatunek:Komedia/Dramat/Romans
Narracja: Pierwszoosobowa.
Ilość rozdziałów: 13+Epilog
Autor :Aaliyah
Informacja: Opowiadanie znajduje się na blogspocie. Jest ono mojego autorstwa pod nickiem Anonymous.
+ Liczę na szczere opinie
+Bohaterowie mogą się nie spodobać ,ale i tak ich nie zmienię ;)
Opowiadanie może zawierać treści +18
Wstęp
__W szkole jest różnie , są działy: popularsi , sportowcy ,muzycy ,kujoni i wielu innych.Kendall Jenner i uczęszcza do New World School of the Arts w Miami Beach.Jest zwykłą dziewczyną mającą dwójkę przyjaciół i jest 'tą' mało popularną ,tak zwaną cichą myszką .Właścicielka najsławniejszego w szkole bloga.Więcej o niej później zobaczcie osoby, które są zamieszane w tą całą opowieść . Trzynaście dni z życia Kendall Jenner.

Bohaterowie












_______________
Wiem , wiem nie zbyt dużo osób lubi Justina Biebera , ale musicie przeboleć . Z jego postacią najlepiej mi się pisze ;). Ten wstęp jest beznadziejny ,ale dodałam go bo nie chciałam od razy dodawać
pierwszego rozdziału .
+Wybaczcie za tak duże zdjęcia ale nie potrafię ich tu pomniejszyć ,bo pewnie ich się tu nie da pomniejszyć ,a obrazki obrabiałam na internecie;(
:hamster_surprised:
Pozdrawiam Dee/Aaliyah... ;) :hamster_hmmm:


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 22:16, 07 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 23:57, 07 Sie 2012    Temat postu: [NZ][MA]Trzynaście dni z życia Kendall Jenner:Dzień pierwszy

"Dzień Pierwszy"

___"Nie wiem czy wiesz ,ale cholernie trudno mi się przyznać ,że cię kocham ,że jesteś najważniejszą osobą w moim siedemnastoletnim życiu, jesteś jak tlen dla osoby którą właśnie ktoś chciał udusić . Jak wyciągnięta ryba z wody . Nie znamy się dobrze , ale ja wiem ,że jesteś tym jedynym ale nigdy się o tym nie dowiesz , ja myślę że będzie lepiej .Kiedyś przejdziemy koło siebie na ulicy, uśmiechniemy się do siebie ,a ja pomyślę ,że mogłeś być mój , wystarczyło podejść , zagadać i walczyć o twoją miłość . Ale strach przed odrzuceniem jest NIE DO ZNIESIENIA!. „
Nie wiem czy wiesz ,drogi czytelniku ,ale z statystyk co piąta dziewczyna w szkole średniej w Miami boi się przyznać przed ukochaną osobą ,że ją kocha? Dziwne co nie? Szczerze mówiąc też się boje wyznać mu miłość . Ale wątpię ,żeby on kiedyś się dowiedział o moim istnieniu. Szkolne gwiazda , ulubieniec każdego nauczyciela , doskonały sportowiec i muzyk . Marzenie , moje marzenie. Można powiedzieć ,że to jest mój ideał . Ale litości ,mamy sobotnie popołudnie ,a ja siedzę w domu sama i piszę do was po kolejnej kłótni z przyjaciółką . Kończę pewien rozdział w moim życiu i kończę pewne znajomość. Wybaczcie nie zamierzam być dziewczynką na zawołanie Jestem zbuntowana jak mówi moja kochana mama ,która teraz wygrzewa się na Bahamach , a ja musiałam zostać w tym pieprzonym mieście . Dobra skończymy o moim życiu ,bo nie ma o czym gadać. Ostatnio straciłam przez dyrektorkę dwie pary słuchawek i mp4 jak tak dalej pójdzie zabierze mi wszystko co powiadam ze sprzętów elektronicznych w domu . Wy też zostaliście 'okradzeni' z waszych własności? Ogólnie rzecz biorąc pani dyrektor bezkarnie kradnie nasze rzeczy i jestem ciekawa co z nimi robi. Niech chociaż dobrze się z nimi bawi , no cóż nikt jej nie chciał to teraz zamiast na mężu wyżywa się na nas, dobra trzymajcie się do następnego razu . Życzę powodzenia naszym Orłom na meczu z Myszami . Wierze w WAS chłopcy!
P.S posłuchajcie tego . "Payohone" by Maroon 5 ft. Wiz Khalifa -moim zdaniem najlepsza piosenka na złamane serce
+Ile z was jest nieszczęśliwie zakochane? ”

___Zamknęłam laptopa i wstałam z łóżka , jest godzina 4 pm i właśnie powinnam być w drodze na boisko szkolne .Dziś nasze Orły grają mecz z Myszami , nie ma co oryginalna nazwa .Jestem Kendall Jenner i mam 17 lat mieszkam w słonecznym Miami Beach w dzielnicy South Beach ,gdzie życie jest cudowne , tak się tylko wydaje . Moje życie to porażka , boję się przyznać przed chłopakiem ,że mi się podoba . Moi rodzice są rozwiedzeni ,a w szkole jestem tą 'szarą myszką' . Moja mama jest projektantką na bardzo długim urlopie , mój ojczym dyrektorem naczelnym Teen Vogue ,a tata dyrektorem jakiegoś radia. Ubrałam trampki i sięgnęłam po czarny sweterek ,który leżał na krześle . Wyszłam z pokoju biorąc tylko ze sobą telefon , słuchawki , drobne i bilet na mecz. Powoli kierowałam się w południową część miasta , gdzie znajdowała się moja szkoła . New World School of the Arts , po nie całych 20 minutach byłam na miejscy , podałam bilet i weszłam do środka usiadłam w pierwszym rzędzie na trybunie po prawej stronie od wejścia . Jak zawszę , widziałam moją najlepszą przyjaciółkę Missy Edwards, która rozgrzewała sie do wiernego kibicowania Orłom , Missy jest chirlliderką , nie kręcą mnie pompony ,jako jedyna z nielicznych z 'mojej' paczki gram w piłkę możną przec co jestem uważana za dziwadło . Szczerze nie jaram się tymi meczami przychodzę tu tylko ze względu na Missy i Chase [od autorki.czyt. czejs]. Mój przyjaciel od podstawówki.
___Missy pomachała mi , na co jej odpowiedziałam tym samym , Chase jeszcze nie było jest pomocnikiem na boisku więc siedzi jeszcze w szatni . Właśnie na boisko wbiegła przeciwna drużyna z Coral Reef High School . Lubiłam ich , maja fajny skład jak to mówi Missy dobre z nich dupy . Zawsze się z tego śmieję , dla mne to przystojni chłopacy z zamiłowaniem do koszykówki. Od jakiś dwóch miesicy , wtedy przestałam spotykać się z jednym z nich.Dzięki Chase, zrobił mi siarę przy nim ,chłopak nigdy się już do mnie nie odezwał .Podziękowałam mu pięścią w twarz .Mimo ,że w szkole jestem spokojna i nie udzielam sie w prywatnym życi nie mają ze mną łatwo.
___Z prawych drzwi wybiegli 'nasi' chłopcy , czarno-złote stroje i takiego samego koloru buty Nike Trybuny oszalały , słyszałam tylko pisk dziewczyn i komentarze jakiś starszych ludzi ,że zaraz ogłuchną .Koszykarze usiedli dosłownie przede mną i tylko dlatego zajmuje to miejsce ,Chase odwrócił się i zaczął szukać mnie po trybunach ,w końcu zatrzymał się wzrokiem na mnie, uśmiechnęłam się do niego ,a ten odpowiedział mi tym samym , zaraz przeskoczył dzielącą nas granicę i stanął przede mną .
-Jak się miewa moja księżniczka . -Zaśmiałam się i przytuliłam go -Wiesz ,że jest tu twój kochaś.
-Dobrze i on nie jest mój przez ciebie matole . Wszystko zepsułeś -chłopak mocniej mnie przytulił .
-Nie prawda to on nie docenił mojego poczucia humoru , zresztą on nie jest dla ciebie i jest z przeciwnej drużyny -Spojrzałam na przyjaciela i walnęłam się w czoło z otwartej ręki – No co , ja ci znajdę chłopaka z naszej drużyny, nie będziesz się potykać z przeciwnikiem mała , jeszcze powiedziała byś mu naszą strategie. -Wybuchłam śmiechem. -No co ? -Poklepałam go po ramieniu.
-Skarbie nie miała bym co mu mówić za strategie ,bo wy jej nie macie . -W tym momencie byłam w powietrzu , chłopak przeżucił mnie na swoje ramię jak typowy worek ziemniaków. -Puść mnie !!Chase Collins[czyt.Czejs kolins] w tej chili mnie puść !
-Nigdy w życiu , ja ci dam ,że my nie mamy niby strategi , chodź . -Co za matoł ,jak ja mam iść jak ten idiota mnie trzyma.
-Chase ?
-Co?
-Jak mam iść ,jak wiszę w powietrzu ? -Chłopak zaśmiał się .
-Wybacz mój błąd .-Myślałam ,że mnie postawi ,ale on jako mądre dziecko zaczął przygotowywać się do skoku.
-Chase ! Ty nas zabijesz , nie ty MNIE zabijesz , proszę cię postaw mnie na ziemię . -Oni nic sobie z tego nie robił , jako mądre dziecko przeszedł przez 'płotek' dzielący trybuny od boiska ze mną na ramieniu . Matko boska zawału dostanę .
-Widzisz nic ci nie jest. Teraz mogę Cię puścić -Postawił mnie na ziemi , zapewne moje włosy teraz wyglądają jak po II wojnie światowej. Zabije gnoja. -Chodź , pokażę ci naszą strategie . -Złapał mnie za rękę i prowadził w stronę ławeczki na której siedział trener , a wokół niego stali chłopacy.
-Jestem ,wybaczcie za tą krótką moją nieobecność ,ale musiałem iść po tą osobę .-Teraz ileś tam par oczu było skierowanych w moją stronę . Spuściłam wzrok na swoje buty i uśmiechnęłam się lekko . -To jest Kendall Jenner moja przyjaciółka , która nie wierzy że mamy strategie gry.
-Bo nie macie Chase . -Odezwałam się krótko. Wszyscy jak na zawołanie zaśmiali się.
-Akurat tu się mylisz koleżanko . Mamy strategie .-Tym razem odezwał się trener ,zawszę lubiłam tego pana.
-Ciekawe jaką .Z nimi nie wygracie .Byłam na ich meczach ,nawet Żaby z nimi przegrały
-Twój przyjaciel ma znajomości i dostał rozpiskę gdzie kto gra. I powiem ci ,że najlepszy z nich jest ich prawy pomocnik , którego będzie kryć Chase . -Popatrzyłam na kartkę na której były kropki z nazwiskami na prawej czyli na prawym pomocniku pisało nazwisko 'Ryan Regaldo' czyli koleś ,którego Chase wystraszył.
-Chase ty idioto , musiałeś puść na tą samą pozycję co on , tak . No oczywiście ,bo wielki Chase Collins nie może odpuścić i dać sobie siana nie dość że spieszyłeś moje stosunki z nim to jeszcze bawisz się w to ?Masz z nim już na pieńku chcesz to powiększyć ?Jesteś idiotą , martwym idiotą.
-O czym ty dziewczyno mówisz ?- Nicky Stacy najlepszy przyjaciel ,mojego przyjaciela .
-Spotykałam się z Ryanem i Chase się z nim nie lubi , to mało powiedziane oni się nienawidzą . Chase zrobił mu 'mały' żart kiedyś ,ten powiedział że się odpłaci , no i Ryan skończył też kontakt ze mną .
-To nie było nic takiego.
-Chase jeśli uważasz ,że odkręcenie śrubek przy nartach wodnych jest niczym i on się nie odpłaci to jesteś głupszy niż myślałam . -Nicky przybił piątkę z Chasem i się zaśmiali.
-To miało być dobre stary .
-Mógł się zabić idioto.
-Widzę ,że koleżanka ma charakterek ,w szkole nawet się nie odszywasz .
Odwróciłam się i siadłam na ławce ,wyjęłam z kieszeni telefon i słuchawki . Włączyłam ulubioną piosenkę , mecz się zaczął .
___Całe okrągłe 330minut się nudzę, wyjadłam Chaseowi żelki zjadłam czekoladę i wypiłam pepsi w puszcze . Znalazłam jeszcze Lays'y paprykowe paczkę TV jestem w trakcie jej jedzenia .Zostało jeszcze 10 minut meczu ,a chłopcy zaraz powinni zejść z boiska na 15 minutową przerwę . Na razie wygrywają , widziałam jak Ryan gada coś do mojego przyjaciela , a po jego mini nie jest źle , wiem że nasz prawy pomocnik nic mu nie odpowiada dla dobra zespołu ,bo nie skończyło by się to dobrze. Zeszli z boiska i od razu usiedli na ławce ,trener im gratulował i mówił ,żeby zagrali tak te ostatnie dziesięć minut tak jak grali dotąd. Wzięłam butelkę mineralnej z torby i podeszłam do przyjaciela .Na boisko weszły nasze czirliderki , Chase siedział z spuszczoną głową i coś do siebie gadał ,chyba sobie liczył do dziesięciu . Siadłam obok niego ,a ten spojrzał na mnie.
-Co jest ?
-Musimy pogadać .
-Dobra.-Wstał i pociągnął mnie za sobą do szatni . Usiałam na ławce ,a ten oparł się o metalową szafkę .
-Co cię łączyło z tym idiotą .
-Nic , wtedy jeszcze nic , pojawiłeś się ty i nawet nic nie za istniało między nami . A co ?-popatrzyłam na niego wymownie. -Chase?
-Nic ! Uważaj na tych kretynów z Reef , okey ?
-Okey . -chłopak przytulił się do mnie .-Jak dziś wygracie stawiam flaszkę , postaraj się dzieciaku .
-Nie ma sprawy .
-Stary , trener... sorry, nie przeszkadzam .-Nicky stanął na przeciwko nas.
-Spoko , czekaj już idę .-Uśmiechnęłam się do niego i puściłam go .
-Wygrajcie to!-Usłyszałam tylko jeszcze masz to jak w banku i stary co was łączy .
Opadłam z powrotem na ławkę i napiłam się wody , która miałam w ręce .
-Kogo moje oczy widzą panna Jenner.-Odwróciłam się i zobaczyłam Ryana .
-Odwal się Regaldo.-Wstałam i ominęłam chłopaka , chwycił mnie za łokieć i odwrócił mnie w swoją stronę. -Twój chłoptaś popamięta mnie skarbie. -Uśmiechnął się cwaniacko.
-Tak oczywiście Ryan , miej dalej nadzieję .
-Niech uważa jak chodzi na przejściu dla pieszych .-Zaśmiał się i odszedł. Kretyn, wyszłam z szatni i od razu usiadłam na ławce , chłopacy już grali .

___Krzyk ,szaleństwo i śpiew . Wygrali , podbiegłam do przyjaciela razem z Missy i zaczęłyśmy go przytulać i gratulować całemu zespołowi .Ta piątka chłopców własnie doszła do finałów . Teraz jadą na stanowe .
-I co mała , mówiłaś że nie wygramy , teraz stawiasz flaszkę !-Chłopka się zaśmiał .
-No mówiłam , byłam w błędzie jesteście boscy . Idź wsiąść prysznic ,bo śmierdzisz i cały jesteś mokry.
Wyszłam na pole jakieś 20 minut później , słońce jeszcze jest i jest w miarę ciepło , razem z Missy i Steph wyszłyśmy ostatnie ,bo pomagałam dziewczyną posprzątać pompony i czekałam ,aż się przebiorą . Przed szkołą było duże zbiorowisko ludzi ,którzy stali w kółku . Spojrzałyśmy na siebie i zaczęłyśmy się przepychać przez tłum .To co zobaczyłam po prostu zwaliło mnie z nóg , Chase i Ryan tarzali się po ziemi .
-Zróbcie coś , przecież oni się pozabijają .Chase przestań , zostaw go . Do cholery jasnej . -Chase wstał i ostatni raz kopnął tamtego
-Jeszcze raz tak powiedz o niej , a wylądujesz w szpitalu na ostrym dyżurze . Obiecuje Ci to . -I wyszedł , normalnie wyszedł z tego zbiorowiska . Mój wyraz twarzy za pewne był bardzo ciekawy , Missy pociągnęła mnie za rękę i pobiegłyśmy w stronę naszego przyjaciela .
-Co to do cholery było Collins!Stój , zatrzymaj się jak do ciebie mówię.-Chłopak stanął , obrócił się i podszedł do mnie .
-Obrażał cię od samego początku , meczu ciągle coś o tobie mówił ,wkurwiał mnie ,dokładnie wiedział w jaki punkt uderzyć . Jesteś moją przyjaciółką ,traktuje cię jak siostrę i żaden kretyn nie będzie cię obrażał ,bo chce się zemścić na mnie , rozumiesz ?-uśmiechnęłam się do niego, pociągnęłam za rękę i prowadziłam go razem z Missy do mnie do domu.
___-Ałł , to boli , Missy nie tak mocno , weź bądź łagodniejsza. -Od piętnastu minut wysłuchuje jak biedny Chase mruczy coś do Missy ,że go maltretuje ,a tak dokładniej dziewczyna mu opatruje jego rany na twarzy .-Trzeba się było bić idioto,wiem że to boli .-Uśmiechnęła się do niego głupkowato.
-Dlatego przyciskasz za każdym razem mocniej ,co nie ?
-Tak oczywiście .
-Jesteś wredna. -Wstałam z kanapy i wyszłam z pokoju , lubiłam te dwójkę , Missy traktowałam jak siostrę , a Chase jak brata z tą różnica ,że ta dwójka nie traktuje się jak rodzeństwo tylko ja kogoś więcej .Wzięłam szybki prysznic , wysuszyłam głowę i przebrałam się w bardziej wygodne ciuchy .Luźna koszulka , spodenki i japonki zeszłam na dół ,a dwójka już stała przy drzwiach . Zakluczyłam dom i poszliśmy w stronę plaży , dziś tam świętują wygrany mecz .
___ Dziesięcio minutową drogę przebyliśmy w ciszy , już przy wejściu na plażę było słychać śmiechy ludzi i głośną muzykę . W Miami Beach takie imprezy to codzienność , ale mnie to raczej rzadkość. Ale od kiedy ta dwójka się do siebie zbliżyli nie pozwalają mi siedzieć samej w piątkowe wieczory w domu . Nienawidzę ich . Na przywitanie dostałam od razu butelkę piwa ,którą wymieniłam na jakieś smakowe , nie lubię normalnego. Missy i Chase znikli z mojego pola widzenia ,a ja zostałam sama , siadłam na kamieniu niedaleko całej imprezy i patrzyłam na morze. Ostatni raz tu byłam jakieś 3 miesiące temu kiedy ostatnio widziałam się z tatą pokłóciłam się z nim o to ,że nie chce mi pozwolić wyjechać na wakacje ,które zaczynają się dokładnie za 30 dni. Po tym jak nie wróciłam na noc i przesiedziałam ją na tym kamieniu ,a oni szukali mnie po całym Miami , pozwolił. Teraz ma nową rodzinkę , jakąś przygłupią córeczkę ,która wylądowała na odwyku , jej matka podobno nie była lepsza ale kij z tym . Najgorsze jest to ,że tata z mamą żyją w zgodzie i chce kupić dom obok nas . Nie dość ,że mam tysiąc pięćset problemów z mamą to dochodzi mi jeszcze ojciec. Obróciłam się w kierunku imprezy , Missy tańczyła na parkiecie , Chase pił piwo , wstałam i skierowałam się w stronę kumpla .
-Ja wracam do domu, to nie był najlepszy pomysł .-Popatrzył na mnie smutnym wzrokiem .
-Mała zostań ,proszę cię nie będziesz siedzieć kolejny wieczór sama w domu . Zostajesz , nawet jak byś poszła to bym cię samej nie puścił , jest za ciemno.
-Chase proszę cię , przestań . -Spojrzałam na przyjaciela błagalnym wzrokiem.
-Stary ja ją odwiozę, jadę do sklepu to podjadę pod nia . -Dziękuje ci człowieku.
-Dobra , trzymaj się mała . -Pocałował mnie w policzek.
-Pa , pilnuj Missy i powiedz jej ,że jutro punkt 12 jest u mnie , mamy odebrać moją mamę z lotniska.
-Chodź.
___Wyszliśmy na parking Miami Beach i posłusznie szłam za chłopakiem , starając przypomnieć sobie jakim autem jeździ Nicolas , dopiero po tym jak chłopak odblokował drzwi pilotem zobaczyłam ,które to auto. Nowiutkie BMW 5 . Wsiadłam obok kierowcy i zapięłam pasy . Po chwili jechaliśmy w stronę mojego domu . Zatrzymaliśmy się pod jakimś sklepem , wyszłam z samochodu z Nickiem i weszłam do sklepu . Półka z alkoholem to był mój cel .
-Nie gadaj ,że będziesz pić sama w domu. -Chłopak zaśmiał się .
-Nie to nie dla mnie, wiszę flaszkę Collinsowi i ty mu ją przekażesz . -Uśmiechnęłam się do chłopaka.
-Aaa , to wiele wyjaśnia. Weź Absolut'a , tą lubi najbardziej.-Wzięłam butelkę z pułki i poszłam do kasy .
-15 dolarów -wyrzuciłam na ladę kasę i wyszłam z sklepu , oparłam się o samochód i wyciągnęłam z kieszeni paczkę papierosów . Wyciągnęłam z niej jednego papierosa i zapalniczkę z hello Kitty .Zaraz w drzwiach zobaczyłam Nicka z różnymi trunkami . Otworzył pilotem drzwi i bagażnik do którego włożył wszystkie butelki , podeszłam i włożyłam tam 'moją' butelkę . Chłopak wsiadł do samochodu i odpalił silnik.
-Możesz chwile poczekać? -zapytałam stając obok drzwi od strony pasażera.
-Po co?
-Chciała bym dokończyć.
-Dobra masz 5 minut. -Odwróciłam się i oparłam o drzwi , kiedy byłam przy filtrze wyrzuciłam papierosa i zdeptałam go . Wsiadłam do auta i zapięłam pasy.
-Wiesz gdzie jechać ?-Uśmiechnęłam się do chłopaka .
-Tak , byłem kilka razy pod tobą jak przyjechałem po Chase . -oparłam się o fotel i przechyliłam głowę w jego stronę .
-Chillout .
Po niecałych pięciu minutach byliśmy pod moim domem .
-Dzięki za podwiezienie , mam u ciebie dług . Odpięłam pasy i wyszłam z auta , otworzyłam bramę i weszłam do na podwórko , zatrzymałam się przy drzwiach i odwróciłam w stronę drogi, już go nie było , został tylko kurz po tym jak odjechał z piskiem opon . Uśmiechnęłam się do siebie i weszłam do domu , skierowałam się do siebie do pokoju i z uśmiechem na ustach rzuciłam się na łóżko .
_____________________________________________________________
Jest i pierwszy ,myślę że się podoba. Przepraszam za jakiekolwiek błędy , literówki czy brak przecinków.
Jeżeli są jakieś błędy to proszę o powiadomienie :)
+Byłabym wdzięczna za szczery komentarz
Trzymajcie się :)
Dee/Aaliyah... ;)
Do następnego
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.ffs1d.fora.pl Strona Główna -> Brudnopis / Proza Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin